Abstract
Współcześni tomiści usiłują wykazać zgodność metafizyki arystotelesowsko-tomistycznej z teorią makroewolucji biologicznej. W ostatnim czasie stanowisko takie poparł Dr Mariusz Tabaczek. Jednak przyznaje on, że naukę Tomasza należy zmodyfikować w istotny sposób, aby można ją było pogodzić z teistycznym ewolucjonizmem. W jego ujęciu główny punkt takiej modyfikacji stanowi kwestia tego, czy stworzenie się zakończyło, czy nadal powstają nowe gatunki. W istocie ewolucyjny postulat powstawania nowych gatunków uderza nie tylko w naukę Tomasza, ale klasyczne chrześcijańskie rozumienie stworzenia. Tomistyczni ewolucjoniści nie potrafią wyjaśnić pochodzenia nowych form substancjalnych. Odwołują się do zmian przypadłościowych, takich jak przypadkowe mutacje genetyczne, których kumulacja miałaby prowadzić do powstania nowych gatunków. To jednak nie jest możliwe w świetle metafizyki tomistycznej, ponieważ zmiana przypadłościowa nie tworzy nowej substancji. Dodatkowo koncepcja tomistycznych ewolucjonistów nie harmonizuje z wieloma faktami odkrywanymi przez współczesną biologię. Tomistyczni ewolucjoniści muszą porzucić fundamentalne pojęcia filozofii św. Tomasza, takie jak złożenie bytowe substancja-przypadłości czy umiarkowany realizm. Nie da się więc pogodzić makroewolucji biologicznej z nauką Akwinaty.