Abstract
Celem artykułu jest poszukiwanie takiej interpretacji obecności i działania Boga w świecie, jaka pozwoliłaby zharmonizować istotne prawdy wiary z naukowym obrazem świata, którego ewolucja jest rządzona przypadkiem i pozbawiona kierunku. Poszukiwanie to jest realizowane w kilku krokach. Odwołując się do różnych koncepcji celowości wskazuje się najpierw, że jeśli można mówić o tym, że świat ma taką cechę, to nie w sensie zmierzania w określonym kierunku (nauki przyrodnicze takiego kierunku nie wykrywają, więc najrozsądniej jest przyjąć, że go nie ma), lecz w sensie celowości wewnętrznej: świat ze swej natury jest skierowany na Boga. Współcześnie o Bożej celowości w świecie mówi się często w kategoriach ogólnego lub szczególnego działania Boga (general lub special divine action). Artykuł, podejmując tę kwestię zmierza do wniosku, że odróżnienie aspektu naturalnego od nadnaturalnego w danym zdarzeniu jest przypuszczalnie niemożliwe. Na jeden z powodów tej niemożliwości wskazuje tzw. zasada domknięcia przyczynowego, dlatego jest ona analizowana w kolejnym punkcie artykułu. Wskazuje się tutaj między innymi na konieczność zrewidowania niektórych klasycznych koncepcji cudu. W odniesieniu zaś do takich przełomowych zdarzeń z dziejów świata, jak powstanie życia czy pojawienie się człowieka, proponuje się hipotezę niedookreśloności celu stworzenia: Bóg może realizować swoje cele w świecie rządzonym przez autentyczny przypadek, jeśli cele te są rozumiane odpowiednio subtelnie. Na przykład, jeśli celem Boga jest pojawienie się w świecie istoty zdolnej do nawiązania z nim świadomego kontaktu (zwanej w teologii Człowiekiem), to istota taka niekoniecznie musiała przyjąć postać przedstawiciela gatunku Homo sapiens. Na koniec wskazuje się na panenteizm jako na właściwą, prawdziwie chrześcijańską wizję świata, który jest „losem i przeznaczeniem” samego Boga (Karl Rahner). W tej perspektywie, detale ewolucyjnego rozwoju świata przestają być religijnie istotne, a sama religia uwalnia się ostatecznie—po części pod wpływem współczesnej nauki—„od błędu i przesądu” (Jan Paweł II).